niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 17.

Podkład muzyczny
- Eeee. Jasne nie ma problemu.- jąknęłam i zaczęłam kończyć jeść sałatkę.
- Czyli jesteśmy umówieni, a teraz pozwólcie, że podążę za Jamie'm do naszego pokoju wspólnego aby wyjaśnić tę dość nie fajną sytuacje - powiedział Cedrik i uśmiechnął się. Lubiłam gdy się uśmiechał dodawał mi wtedy otuchy, był jak starszy brat, choć nie był starszy, zawsze troszczył się o mnie, przez zawsze rozumiem przed tym jak chodził z Carmen. Potem jakoś przestał ale widać że mu na mnie zależy, zresztą mi na nim też. Nie wiem co bym bez niego zrobiła.
- No to jak Tom. Podoba Ci się Brooke?- przerwała ciszę beztrosko Carmen.
Tom spojrzał na nią wzrokiem, jakby co najmniej spadła z księżyca.
- Eee - jąknął kompletnie nie wiedząc co powiedzieć a nie zdarzało mu się to często.
- Dobra i tak wiem, że tak. - machnęła ręką i spojrzała na mnie - A tobie?
Patrzyłam to na niego to na Carmen, i co miałam teraz zrobić? Powiedzieć Ach tak Tom od początku piątej klasy mi się podobasz? Będziesz ze mną chodzić. Bardzo chciałam tego uniknąć. Nie wiedziałam co mam robić, powiedzieć prawdę czy skłamać oszukując tym samym siebie? Spojrzałam mu w oczy, chciałam zasugerować się tym co w nich jest, tym co czuje gdy na niego patrzę. Ale to nie było to samo uczucie, co jeszcze wczoraj. Wczoraj kiedy patrzyłam w te oczy czułam ciepło, troskę, zrozumienie. A teraz .. obojętność.
- Nie - powiedziałam i spuściłam wzrok.
- Jak to nie? - Carmen wyraźnie to zszokowało.
- Ona też mi się nie podoba - powiedział Tom, ale to nie było udawane, to było szczere stwierdzenie.
- Aha.. no niezręcznie się teraz zrobiło - powiedziała i zrobiła dziwny wyraz twarzy.
- Nie skądże - odpowiedział Tom - Nic się nie zmieniło.
Wstałam, a właściwie zerwałam się od stołu szybciej niż szybko i poszłam nie zważając na jej komentarze i pozostawiłam ich samych. Od razu gdy wyszłam łzy pokapały mi po policzku, na moje szczęście nie było nikogo ani w przy wejściu, ani nigdzie. Siadłam na schodach, nie chciałam żeby ktokolwiek mnie zobaczył. Gdy już myślałam, że gorzej być nie może, akurat przechodził Cedrik uśmiechnięty i wyraźnie zadowolony z siebie, gdy mnie zobaczył ucieszył się.
- Brooke! - krzyknął i ruszył w moją stronę - Jak dobrze Cię widzieć, Jamie powied.. Brooke co się dzieje...Proszę nie płacz Brooke.
Usiadł obok mnie i przytulił. Położyłam mu głowę na ramieniu i płakałam. Na nic były jego próby uciszenia mnie, i uspokojenia, nie mogłam przestać. Pierwszy raz czułam się tak głupio, i zarazem tak bezpiecznie. Wiedziałam że gdyby teraz ktoś nas zobaczył było by to jednoznaczne, ale to już było mi obojętne. Nagle usłyszałam tupot stóp. Przed nami stały teraz dwie trzecioklasistki.
- OMFG! PATRZ NO! ZAKOCHANI - krzyknęła jedna z nich, Puchonka
- NO I TO JESZCZE CED! A TO JEST BROOKE TA ŚLIZGONKA! - krzyknęła jedna do drugiej, zachichotały i w dalszym ciągu chichotajac patrzyły na nas czekając na dalszy ruch.
- Choć Brooke. Proszę wstań - powiedział i pociągnął mnie za rękę.
Weszliśmy do jakiejś pustej klasy, więc prawdopodobieństwo tego że przyszłyby tu jakieś małe wścibskie dzieci była mało prawdopodobna.
- Co się właściwie stało? - zapytał zmęczonym głosem.
- Proszę.. Cedrik, chociaż ty - chlipnęłam.
- Tom coś zrobił? - spytał patrząc na mnie ze współczuciem.
Przytaknęłam głową i znów zaczęłam płakać. Przyuważyłam, że często wyrażam swoje uczucia w formie płaczu. Poczułam jak Cedrik podszedł do mnie i mnie przytulił, a jako że był sporo wyższy schylił się i szepnął.
- A powiedzieć ci sekret?
- Jaki - wykrztusiłam przez płacz.
- Ja i Carmen nie jesteśmy już razem. Udajemy - powiedział patrząc na mnie.
- Jak to dlaczego? - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.
- Może to nie będzie dla Ciebie zaskoczeniem, ale Brooke.. podobasz mi się. I wiem, że ja Ci też nie jestem obojętny. - szepnął po czym pocałował mnie. Poczułam przyjemność. Jakby to była nagroda za te moje łzy, nie chciałam przestawać.

2 komentarze:

  1. B. fajny blog, niby nie jakiś doskonały tekst, bezbłędny i w ogóle, ale ma coś w sobie :D Jak to czytam, to, jak to ty ujęłaś, czuję się jakby ktoś nadmuchał we mnie balon ;D Czy jakoś tak. Naprawdę fajnie się czyta, wciągająca treść, historia, postacie. Dzięki tobie pokochałam Toma, ha ha ;D
    Pozdrawiam, oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uhuh miło mi :3 Lubię namawiać ludzi do kochania Toma :D Dziękuję :)

      Usuń